można twierdzić, że ostateczna porażka Chińskich jastrzębi handlowych nie nastąpiła w 2000 roku, kiedy Kongres faktycznie uchwalił PNTR dla Chin, ale w 1998 roku, kiedy prawodawcy zdecydowali, że status najbardziej uprzywilejowanych państw będzie odtąd znany jako „normalne stosunki handlowe.,”Kiedy Chiny W końcu zabezpieczyły swój anodynowo brzmiący status PNTR, który z kolei nasmarował koła przed przystąpieniem do Światowej Organizacji Handlu, nie minęło wiele czasu, zanim ich gospodarka stała się nieodwołalnie powiązana z gospodarką USA.
więcej tego autora
myślałem o starej debacie PNTR w świetle dwóch ostatnich wydarzeń. Pierwszym, oczywiście, jest trwające wysiłki prezydenta Donalda Trumpa, aby wzmocnić rękę chińskiego rządu do importowania większej ilości towarów i usług z USA, z myślą o zmniejszeniu amerykańskiego dwustronnego deficytu handlowego., Wiele mówiono o tym, dlaczego fiksowanie deficytu handlowego z Chinami jest błędem, więc nie będę się tym przejmował. Na razie powiem po prostu, że jeśli celem Trumpa było zdyskredytowanie sprawy walki z chińskim merkantylizmem, do której jestem przychylnie nastawiony, nie mógłby lepiej wykonać swojej pracy. Ale w uczciwości wobec prezydenta, jego dyplomacja ekonomiczna została bardzo skomplikowana przez dziedzictwo PNTR. Amerykańskie koncerny Wielonarodowe zainwestowały miliardy dolarów w oczekiwaniu, że handel trans-Pacific nigdy nie spotka się z poważnymi zakłóceniami., Tak więc, podczas gdy Chiński Sektor korporacyjny inwestuje w sukces Pekinu w jego ostatniej rundzie brinksmanship, lojalności korporacyjne Ameryki są podzielone. Nawet gdyby Trump realizował doskonale opracowaną strategię nakłaniającą Chiny do zaprzestania nadużyć handlowych, byłoby to trudną przeszkodą do pokonania.
drugim wydarzeniem, które cieszyło się znacznie mniejszą uwagą, są ostatnie doniesienia o nasilających się represjach w Chinach wobec Ujgurskiej mniejszości., Od dziesięcioleci chiński rząd centralny starał się wzmocnić swoją pozycję na zachodnich terytoriach, między innymi zachęcając do osiedlania się na dużą skalę członków hanowskiej większości etnicznej w Xinjiangu, ojczyźnie głównie muzułmańskich Ujgurów, i Tybecie, z charakterystycznym dziedzictwem etno-religijnym. Podczas gdy los Tybetu był kiedyś przyczyną célèbre, że z Ujgurów nigdy nie zdobył wiele uwagi w szerszym świecie., Częściowo odzwierciedla to niezwykły sukces chińskiego aparatu represyjnego, który warstwuje masową inwigilację, masowe uwięzienie, jawną cenzurę i sprytną manipulację medialną, aby znacznie ograniczyć przepływ wiadomości i informacji z Xinjiang.
Jednak jest to również pośredni produkt PNTR. Coroczne walki o to, czy Chiny zasługują na status MFN, naturalnie wysunęły kwestie praw człowieka na pierwszy plan i dały głos obrońcom Tybetańczyków i innych marginalizowanych, a czasem brutalnych mniejszości., Pogłębienie więzi gospodarczych, które nastąpiły po PNTR, miało odwrotny skutek—zamiast zwracać uwagę na wszystkie powody, dla których USA mogą chcieć uważać na dalsze Uwikłanie się w Chiny, znacznie wzbogaciło tych, którzy skorzystali z tego uwikłania. Wkrótce uniwersytety badawcze w USA otrzymywały Duże napary kapitału od inwestorów i przedsiębiorców, którzy byli głęboko zainteresowani zachowaniem przyjaznych stosunków z Chinami, nie wspominając o stałym i lukratywnym strumieniu płatnych studentów, z których wielu było uczniami chińskiej nouveau-riche., Aspiracyjne matki i ojcowie chętnie uczą swoje dzieci mandaryńskiego, są więc pewni, że jest to język przyszłości. Koszulki Free Tibet, które były wszechobecne na kampusach uniwersyteckich w latach 90., kiedy debaty nad PNTR były szczególnie zacięte, nie są teraz widoczne. To, że sprawa ujgurska przyciągnęła małe zainteresowanie Amerykanów, jest dla nas równoznaczne. Nawoływanie do bojkotu Izraela jest, dla aktywistów kampusowych pewnego paska, praktycznie de rigeur. Bojkotowanie Chin natomiast graniczy z nie do pomyślenia., Po pierwsze, wymagałoby to wyczynów samozaparcia, których żaden czerwonokrwisty amerykański konsument nie mógłby znieść.
jak wyglądałby świat, gdyby USA nigdy nie przyznały Chinom PNTR? Jedną z możliwości jest to, że Chiny realizowałyby strategię gospodarczą zbudowaną wokół wspierania rodzimej przedsiębiorczości i poprawy życia własnych pracowników, jak to miało miejsce w latach 80., zamiast tego Pekin zdecydował się przenieść bogactwo ze zwykłych chińskich obywateli do swojego politycznie potężnego sektora eksportowego, ścieżkę umożliwioną przez PNTR., Chiny mogły stać się równie bogate, przyjmując bardziej zrównoważone i humanitarne podejście do rozwoju. Wymagałoby to jednak, aby rząd centralny oddał pewien środek kontroli swoim obywatelom. Zamiast wspierać liberalizm i otwartość w Chinach, podejrzewam, że PNTR zrobił dokładnie odwrotnie—tworząc warunki dla chińskiego rządu centralnego do sprawowania ściślejszej kontroli nad ludnością chińską.,
tymczasem Stany Zjednoczone wkroczyłyby w epokę globalizacji pod znacznie odmiennymi warunkami: zamiast odciążyć większość swojej bazy przemysłowej często wrogim autorytarnym mocarstwom, być może pogłębiłyby swoje więzi gospodarcze z demokratyzującymi państwami w Ameryce Łacińskiej, Azji i na całym świecie. Handel z Chinami przebiegłby szybko, ale USA, międzynarodowe koncerny nie czułyby się tak bezpiecznie, lokalizując zakłady produkcyjne w jednej z ostatnich komunistycznych dyktatur na świecie, która postrzega rozwój gospodarczy jako broń w walce o władzę i wpływy.
nie ma odwrotu. Nie możemy zmienić historii. Dwupartyjna koalicja obiecała Amerykanom, że przyznanie Chinom PNTR pomoże zapewnić nasz dobrobyt i że Chiny wkrótce zostaną przekształcone z wroga w przyjaciela, a my byliśmy na tyle głupi, aby im wierzyć. Pytanie brzmi, co powinniśmy teraz zrobić. Na początek proponuję przyznać, że popełniliśmy poważny błąd.
Dodaj komentarz