choć cieszyliśmy się, że możemy urodzić drugie dziecko w naszej rodzinie, jego przyjście wyrzuciło nasz świat z równowagi. Miał kolkę, nie spał, nie karmił piersią i był ogólnie trudnym niemowlęciem. Zmagałam się z dziecięcym bluesem, często pstrykając na moją starszą córkę bez powodu lub pragnąc, aby ktoś po prostu zabrał mi dziecko.

byliśmy z mężem zmęczeni, co doprowadziło do kłótni w środku nocy o to, co zrobić, aby uspokoić dziecko., Kłóciliśmy się o e-maile o której wróci z biura i o SMS-y o tym, jak zapłacimy za żłobek, gdy wrócę do pracy. Potem kłóciliśmy się o naszą walkę przedwczoraj. To był huragan kłótni i emocji, które krąży wokół mnie przez miesiące.

ale było lepiej. Dziecko zaczęło spać, wróciłem do pracy i odzyskałem profesjonalną podstawę. Pociąg-który zboczył z toru-znalazł drogę powrotną. Razem z mężem spędziliśmy długi weekend.

i jeszcze ten test ciążowy.

zadzwoniłam do męża, aby przekazać wiadomość., Po ciąży pauza (Kalambury), udało mu się jąkać nerwowy, ” Umm . . . gratulacje . . . ?”Potem wyjaśnił, jak trzecie dziecko, choć nieoczekiwane, będzie otaczać naszą rodzinę. Przekląłem go, myśląc, że zrobił to celowo.

przez dwa miesiące doświadczyłem prawie każdej możliwej emocji. Na początku zaprzeczałem. Poza moim zdradzieckim mężem, nikomu nie powiedziałam, że się spodziewam. Nie umówiłam się na wizytę u lekarza i kontynuowałam swoje życie, jakby nic się nie zmieniło.

byłam zła., Zły na Boga, który najwyraźniej robił ze mnie okrutny żart i zły na mojego męża za to, że zaszłam w ciążę.

mój gniew zamienił się w poczucie winy. Miałem więcej niż kilku przyjaciół zmagających się z niepłodnością — pomogłem im dać zastrzyki i płakałem z nimi po niezliczonych rozczarowaniach. Byłam winna, że to ja byłam w ciąży, nie oni. I byłam winna, że byłam zła na coś, co w głębi duszy było cudem.

chciałbym móc powiedzieć, że był jeden moment, w którym niebo się otworzyło i poczułem radość lub pokój z powodu zbliżającego się porodu.,

chciałbym powiedzieć, że był jeden moment, w którym niebo się otworzyło i poczułem radość lub pokój z powodu zbliżającego się porodu. Szczerze mówiąc, głównie się bałem. Bałam się, że kolejne dziecko zniszczy moje małżeństwo lub pozbawi moje inne dzieci miłości, której ode mnie potrzebowały. Bałam się, że nie mogę być mamą, a tym bardziej dobrą, dla trójki dzieci.

osiem miesięcy po tym, jak usiadłam w kałuży łez na podłodze w kuchni, przyszły moje trzecie dziecko i druga córka. Dziewięć pięknych funtów miękkiej perfekcji., Nie będę kłamać i mówić, że to wszystko tęcze i słońce, ale powiem, że naprawdę wierzę, że miałam być matką trójki dzieci. Może to nie był mój plan, ale taki był plan dla mnie.

moja najmłodsza córka wnosi do naszego domu źródło światła i radości, jakiego nigdy wcześniej nie widziałam. Patrzenie, jak mój syn — teraz prawie 2-próbuje łaskotać jej stopy, karmić ją butelką lub przynosić jej koc, topi moje serce za każdym razem. Bycie świadkiem, jak moja najstarsza córka przejmuje taką rolę przywódczą w tym domu, było niezwykłe.

moje małżeństwo też jest silniejsze., Mój mąż i ja nauczyliśmy się łączyć jako zespół, komunikować się lepiej, być szczerym z naszymi uczuciami i dzielić się krótkimi chwilami ciszy w naszym domu, gdy wszystkie dzieci śpią i możemy po prostu być.

wspominam ten dzień — dzień testu ciążowego — często. Nie żałuję swoich początkowych emocji. Byli prawdziwi. I chociaż nigdy nie będę się wstydził powiedzieć, że moja trzecia była nieplanowana, teraz wiem, że zawsze była poszukiwana.