słowa: Kayla Dean
Photo credit: Kayla Dean

nosił torbę kwiatowy prezent większy niż jakakolwiek torebka posiadałem do mojej kuchni. Mój prezent urodzinowy. Miałam na sobie sukienkę w kolorach Oceanu, zwinięte włosy, makijaż zrobiony na nasz wieczór w Filharmonii. Nie mogłem się doczekać, aż zacznie się noc, ale trwało to podniecenie, gdy podejrzewałem, co może być w tej Kwiatowej torbie.,

bibułka przesunęła się na bok i wyciągnęłam pudełko z papierem opakowaniowym. To była walizka, a w środku była moja maszyna do pisania Remington Rand z 1948 roku. Małe metalowe ramiona z literami i cyframi oplecione zielono-szarą powłoką i czarną wstążką, która przenosi atrament na kremowe lniane strony. Srebrna dźwignia, która przesunęła typ do następnej linii, błyszczała. Mała część mnie podejrzewała, ale nie pozwoliłam sobie uwierzyć, że ten błyszczący kawałek magii był w tej torbie. To był najbardziej romantyczny prezent, jaki kiedykolwiek otrzymałem.,

czułem się jak Hemingway, Fitzgerald, a nawet Zelda po prostu patrząc na to, chociaż moja maszyna do pisania jest z zupełnie innej epoki. Kiedy wcisnąłem każdy koniuszek palca do klawisza, zdałem sobie sprawę, ile wysiłku potrzeba, aby wyprodukować nawet słowo, aby twoje palce poruszały się w tandemie.

kiedy piszę, myślę o osobie, która miała go przede mną. Pisała tylko w pracy, czy umieściła maszynę do pisania w czarnej walizce i pisała wśród drzew?,

myślę teraz o podobieństwach, które muszą istnieć między moją maszyną do pisania i maszyną, którą mój dziadek kiedyś miał, kiedy mógł bez błędu pisać 90 słów na minutę na maszynie do pisania ręcznego. Myślę o pisarzach, którzy pisali każdy szkic o tych rzeczach, wymieniając wstążki, gdy wyschły, lub ramiona, gdy zerwały, i zaciągali swoje Maszyny do biurek i ławek parkowych, aby pisać.

Maszyny do pisania nie zawsze były taką nowością. Pasek backspace istniał nawet w latach czterdziestych, ale nigdy nie można było całkowicie wymazać swojej pracy., Wtedy było to niewygodne, ale teraz jest coś uwalniającego w pozwalaniu sobie na robienie skandalicznych literówek w kółko. To dar słyszeć, jak koła zębate klikają, a klucze trzaskają, gdy litery chodzą po grubej, lnianej stronie. Jest coś magicznego w spowolnieniu pisania, poświęcając czas na delikatne przemyślenie rzeczy, które mają znaczenie, bez martwienia się o to, jak długo to trwa.

zawsze chciałem maszynę do pisania, żeby w końcu uciec od świecącego ekranu komputera. Nie wyobrażam sobie bardziej uroczego sposobu na ponowne połączenie z technologią i jednoczesne odłączenie.,

przyznaję, że nie skończyłem z używaniem Maszyny do pisania przez wiele lat poza moimi pierwszymi szkicami. Wkrótce stało się to dla mnie najlepszym sposobem na mapowanie emocji moich bohaterów na stronie, zanim ukształtowała się fabuła. Moje pierwsze szkice na maszynie do pisania często zaczynają się od ogona dialogu lub szokującej pierwszej linii. Zwykle wyrzucam tę część, odrzucając ją raz po raz, dopóki nie znajdę odpowiedniego punktu wejścia w historię.

większość czasu moja maszyna do pisania spędza na półce z książkami czekając na mnie. Dni mijają, a czasem nie zawsze mogę pisać., Prawda jest taka, że maszyna do pisania nie czyni pisania czystszym niż kiedykolwiek. Wciąż notuję notatki na marginesach i tracę rachubę stron, ale najbardziej satysfakcjonującą rzeczą w maszynie do pisania jest to, że są one jednym z najpiękniejszych reliktów, jakie mamy z epoki, z której nie mamy wspomnień.

kiedy piszę, zastanawiam się, czy osoba, która kupiła tę maszynę do pisania w 1948 roku, była pisarzem takim jak ja. Kiedy słowa są przenoszone na stronę z klaksem, a zdania przerywane pierścieniem na końcu linii, wiem, że nie ma innego miejsca, w którym wolałbym być., Może nigdy nie wiem na pewno, kto był właścicielem tej Maszyny do pisania pierwszy lub Podróże mój Remington Rand mógł podjąć, ale ten kawałek przeszłości zawsze będzie elegancką alternatywą, która pozwala mi znaleźć okno do przeszłości.